Obserwatorzy ^^

środa, 26 czerwca 2013

Rozdział 13

Rozejrzał się i zobaczył puste pułki.
-Gdzie są twoje rzeczy?-zapytał z niedowierzaniem.
-Było włamanie, a ja byłam w galerii.
-Co nie poczułaś tropu?-zapytał ze zdziwieniem w oczach.
-Nie wiem jak to się stało, ale nie.
-Idziesz do mnie mieszkać, ale to już.-powiedział.
-Nie to mój rodzinny dom. 
-Nie ma żadnego, ale.-powiedział przerzucił mnie przez ramię i zaniósł mnie swoim przyspieszeniem. Połknął przynętę. Uśmiechnęłam się do siebie. Zdążył mnie postawić i od razu otworzył drzwi.-Co to do cholery jest?-zapytał z niedowierzaniem w oczach.
-Oczekiwałam innej reakcji, ale zawsze mogę wrócić do swojego dawnego mieszkania. 
-Ani mi się waż, więc jednak się zdecydowałaś-przyciągając mnie do siebie. 
-Skoro mam tutaj własną sypialnie, garderobę, łazienkę i pokój do pracy. To czemu nie. 
-Już rozumiem dlaczego nie było cię w szkole i nie dawałaś znaku życia.
-Brawo-powiedziałam i pocałowałam go przelotnie. 
-Ty powinnaś być sławną aktorką.
-Wiem, a teraz daj mi spokój, bo muszę nadrobić zaległości z materiałem.
-Ja już mam tysiąc sposobów na przeszkadzanie ci. 
-Tak w ogóle jutro jest sprawdzian z chemii?-powiedziałam.
-Tak. Nie musisz się uczyć i tak ci świetnie pójdzie.-powiedział obejmując mnie w żelaznym uścisku.
-Mam pomysł po ścigajmy się w umiejętnościach intelektualnych.
-Ty jesteś strasznie podstępna.
-Wymiękasz?
-Nie, ale co jest stawką za gorszą ocenę z twojej strony?
-Nie wiem. Może to, że osoba musi wykonać jedną czynność, którą chcę jej druga połówka. 
-Zgadzam się.
-Wiem, że masz zbereźne myśli.
-O tak. Nie ustalałaś reguł. 
-Wiem. Wierzę w swoje możliwości.-powiedziałam.
-Tylko pamiętaj punkty też się liczą.-powiedział kiedy kierowałam się do swojego azylu w tym domu.
-Of corse.
Zaczęłam wkuwać muszę go pokonać. Jednak po godzinie niepełnej byłam nauczona. Puściłam muzykę z wieży i powróciłam do lektury, którą Fabian mi bezczelnie przerwał. Nawet nie zauważyłam, że się uśmiecham do siebie. Po kilkudziesięciu stronach znudziłam się tym zajęciem. Zeszłam na dół. Gdzie Fabian pogłębiał swoją wiedzę chemiczną. Ja sama poszłam po laptopa. Usiadłam na przeciwko niego i zaczęłam pisać moją książkę kryminalną. 
-Możesz przestać?-zapytał wkurzony Fabian.
-Co ja niby robię?
-Nie ty nigdy nic nie robisz.
-No co ja tylko sobie grzecznie siedzę.
-Uwierz to wystarczy.-powiedział z oburzeniem.
-To jest nie fair.
-Życie jest nie fair.-powiedziałam.
-Zapomniałaś mi już nie żyjemy teoretycznie.
-Ucz się!-powiedziałam.
-Nie dam rady dopóki stąd nie wyjdziesz.
-Zaraz wracam-powiedziałam i wpadłam do pokoju założyłam krótkie jeansowe spodenki i czerwoną bluzkę bez ramiączek. Usiadłam znowu wygodnie w fotelu z laptopem na kolanach.
-Czyli tak sobie pogrywasz?-powiedział z zawadiackim uśmieszkiem na ustach.-Teraz ja ci poprzeszkadzam.
Powiedział i w jednej chwili zdjął koszulkę, a w drugiej wodził nosem po mojej szyj. Jednak ja dzielnie powstrzymywałam się i ani trochę mi to nie przeszkadzało.
-Jak ty możesz nie wzruszenie to wytrzymywać?-zapytał ze zdziwieniem.
-Wiesz co to samokontrola. 
-Wiem i umiem ją stosować, ale nie przy tobie.
-Oj biedaczek-powiedziałam nabijając się z niego.
-Teraz to będzie foch forever.
-Na 5 sekund?
-Hmm.. Raczej pięć dekad.
-I tak ci nie wierzę. Nie wytrzymasz nawet godziny nie odzywając się do mnie.
-Serio?
-Tak.
-Co ci powiem to ci powiem, ale masz...

5 komentarzy:

  1. Piszzzz... Kocham te opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Postaram się jak najszybciej napisać. ;)

      Usuń
  2. Następny ale już ! Hahaha ! Nie mogę się doczekać nexta ...

    OdpowiedzUsuń
  3. natalia masz talent do pisania

    OdpowiedzUsuń